wtorek, 26 marca 2013

Polskie "wioch" party czyli Disco Polo.


 Słowa tej oto piosenki są mi bardziej znane niż hymn narodowy Polski. Większość Polaków narzeka, że disco polo to muzyka najgorszej półki, nie ma się czym zachwycać i tym podobne.

Byłem na kilku dyskotekach w swoim życiu i z doświadczenia wiem, że tłum najlepiej rozruszać piosenką, którą wszyscy znają.  Czy to jest Pszczółka Maja- Akcentu. Czy Jesteś Szalona- Boysów. Nie ma różnicy.  Przy takich piosenkach najlepiej się bawi.

Gdyby nie patrzeć to prawie cała muzyka światowa opiera się na takich disco.

Przykład CeZik.


Ostatni disco polowy hit;



Czym są gorsze disco polowę teksty od takiego Memories czy I gotta feeling?

No właśnie.

Bardzo często wieczorami siedzę i myślę o Polsce. O mojej wiosce. Tęsknię stale. Mam taką jedną płytę w mojej kolekcji, która zawsze mnie wyciąga z dołka, a za jej sprawą na twarzy buduje uśmiech.

Czy polskie disco jest takie straszne i warto się jego wstydzić?  Nie wydaje mi się.


 Dla imprezowiczów i fanów polskiej muzyki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz